Marek Dzierżęga | Małpim mostem przez zachodnią Liberię

Pomysł na tę wyprawę zrodził się osiem lat temu, gdy Marek Dzierżęga pracował jako obserwator misji ONZ w Monrowii. Wtedy, związany służbowymi regułami bezpieczeństwa, nie miał szans zapuścić się w głąb kraju, szczególnie w jego najsłabiej zaludnioną, zachodnią część.

Ale w 2013 r. dopiął swego. Pieszo przemierzył kilkaset kilometrów w obszarze pozbawionym dróg, w większości porośniętym tropikalnym lasem. Wędrował ścieżkami, których nie ma na żadnej mapie, wynajmując przewodników pomiędzy wioskami rdzennych mieszkańców tych terenów - Belle i Loma. Rzeki przekraczał korzystając z małpich mostów - na ogół prymitywnych, ale bywało, że zachwycających - rozwieszonych pomiędzy koronami drzew. Kulminacyjnym punktem samotnej podróży było odnalezienie miejsc zwanych Batoli i Nini-Bolomo, w których w l. 30. XX wieku przedstawiciele Ligi Morskiej i Kolonialnej założyli polskie plantacje (opisane w książkach Kamila Giżyckiego i Jana Hirschlera). Okazało się, że w Nini-Bolomo pamięć o Polakach przetrwała, a nawet, że wciąż żywa jest legenda o zakopanych przez nich w Batoli skarbach.