Grzegorz Gawlik | Wulkany Azji, czyli skąd się wziął rok bez lata

Grzegorz Gawlik jeździ po świecie od kilkunastu lat. Szczególnie upodobał sobie wulkany - najlepiej czynne.

Takie, do których podejście wymaga założenia maski przeciwgazowej, erupcja może zdarzyć się w każdej chwili, brak na nie jakichkolwiek ścieżek i trzeba się trochę powspinać. Głównym celem jego ostatniej, ponad trzymiesięcznej samotnej wyprawy do Azji i Australii, była eksploracja aktywnych wulkanów Indonezji oraz Filipin. Udało mu się dotrzeć na kilkanaście z nich i poznać niezwykłe, związane z nimi historie. W Gdyni opowie m.in. o erupcji wulkanu Tambora na wyspie Sumbawa, której siła była tak wielka (być może najpotężniejsza w dziejach ludzkości), że wywołała gwałtowne anomalie klimatyczne na całej planecie, zwłaszcza w Ameryce Północnej i w Europie. To właśnie z powodu indonezyjskiego wulkanu rok 1816 przeszedł do historii jako „Rok bez lata”.