Wiosna w Dworku, czyli amazoński rower i himalajski motocykl w Krakowie

Ilość wyświetleń: 3410 - Dodano: piątek, 25 marca 2016 14:06

Wiosna w Dworku, czyli amazoński rower i himalajski motocykl w Krakowie

Hubert Kisiński i Dawid Andres, nagrodzeni Kolosem w kategorii „Wyczyn roku” za podróż rowerami przez Amazonkę, oraz Witold Palak i Dorota Wójcikowska, uhonorowani wyróżnieniem za motocyklową wyprawę przez Indie, będą gośćmi dwóch najbliższych Kolosowych Spotkań w Dworku Białoprądnickim w Krakowie. Zapraszamy w soboty: 23 kwietnia i 21 maja o 17.00.


Wiosna w Dworku będzie ciekawa. Najpierw odwiedzą Kraków Hubert Kisiński i Dawid Andres, którzy na ostatnich Kolosach mieli wejście tak mocne jak nikt od dawna. Od dłuższego czasu mieszkający poza Polską bracia jeszcze kilka miesięcy temu termin „Kolosy” kojarzyli co najwyżej z posągami z Wyspy Wielkanocnej. Pod koniec ubiegłego roku rozpoczęli swoją niezwykłą podróż – trawers Ameryki Południowej od Pacyfiku po Atlantyk na rowerach. Już samo to byłoby nie lada wyzwaniem, oni jednak poszli krok dalej – by móc zrealizować swój cel w sposób naprawdę wyjątkowy, wymyślili i skonstruowali prototyp roweru nie tylko jeżdżącego, ale i pływającego! I na takich wehikułach spłynęli Amazonkę. Wyprawę zakończyli 4 marca. Tydzień później byli już w Gdyni – wciąż nieogoleni, ogorzali od słońca, w efektownych kaloszach do kolan. Budzili zrozumiałe zainteresowanie, a nawet sensację. Podczas finału imprezy „zgarnęli” Kolosa. Na scenie nie byli w stanie ukryć łez wzruszenia. I dobrze, bo płaczący mężczyźni zawsze są w cenie. W Krakowie aż tylu emocji pewnie nie będzie, za to będą przygotowane i opracowane już na spokojnie zdjęcia i filmy z wyprawy.

Zapraszamy!

Dawid Andres & Hubert Kisiński | Rowerami po Amazonce
Kraków
Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki
ul. Papiernicza 2
sobota, 23 kwietnia 2016 r., godz. 17.00
Wstęp wolny

Podstawowym założeniem wyprawy braci Dawida Andresa i Huberta Kisińskiego była podróż drogami lądowymi wzdłuż Amazonki oraz wodną po rzece od jej źródła do ujścia. By móc zrealizować ten cel wymyślili i skonstruowali prototyp jeżdżącego i pływającego roweru amazońskiego. Wyprawę zainicjowali kąpielą w jeziorze Ticlla Cocha na wysokości 5142 m, gdzie zlokalizowane jest stałe źródło Amazonki. Stąd, przez Andy, ruszyli w kierunku Atalaya, gdzie pierwszy raz zwodowali rowery, a potem do Iquitos, Manaus i Belém. Ich zgrany tandem dał dowód pomysłowości, zaradności i determinacji – zwłaszcza gdy trzeba było zmierzyć się ze sztormami na rzece, stawić czoła piratom i przedzierać się przez dżunglę amazońską – a przede wszystkim wartości braterskiej więzi. 4 marca br. dotarli do Atlantyku, mając na liczniku ponad 8 tys. km.

dworek po amazonce

 

*****

W maju natomiast zobaczymy w Krakowie Witolda Palaka i Dorotę Wójcikowską. To para, której nie lubić po prostu się nie da. W ubiegłym roku na motocyklu royal enfield przemierzyli całe północne Indie, docierając z Ladakhu aż do granicy z Birmą. Za swoją wyprawę otrzymali wyróżnienie w kategorii „Podróże”. W przypadku Witolda Palaka to już druga taka nagroda – dwa lata temu, za również motocyklową przeprawę przez Himalaje, którą odbył z 17-letnim wówczas synem, Adrianem, również otrzymał od Kapituły Kolosów wyróżnienie.

Witold Palak i Dorota Wójcikowska | Wigilia wśród łowców głów
Kraków
Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki
ul. Papiernicza 2
sobota, 21 maja 2016 r., godz. 17.00
Wstęp wolny

Pełna zaskoczeń, półroczna podróż przez północne Indie na motocyklu royal enfield - od Ladakhu aż po granicę z Birmą. Witold Palak i Dorota Wójcikowska, kontynuując eksplorację subkontynentu, tym razem zapuścili się m.in. do tzw. Seven Sister States, regionu na północno-wschodnich rubieżach kraju, który dopiero od niedawna otwarty jest dla turystów. Przemierzali tam bezdroża Majuli, znajdującej się pośrodku Brahmaputry największej zamieszkanej na stałe rzecznej wyspy na świecie (o powierzchni stanowiącej niemal 10-krotność Manhattanu), a na Boże Narodzenie dotarli do wioski niegdysiejszych łowców głów, Konyaków. Choć dziś są to chrześcijanie, praktykujący znacznie mniej spektakularny baptyzm, niektórzy z nich od święta wciąż zakładają stroje z epoki. Jakby tego było mało, zamiast karpia na wigilijny stół wjechało opium, a żar do fajki wodnej podawał Dorocie osobiście sam Ankh, król wioski.

dworek Palak2

 

Do zobaczenia!