4 tys. kilometrów z Warszawy do Santiago de Compostela, potem o połowę mniej, za to przez góry, po Łuku Karpat, i wreszcie, dla dopełnienia tryptyku, 850 km w warunkach zimowych najdłuższym szlakiem Karpat Słowackich.
A wszystko to pieszo, z niewielkim plecakiem, bez wsparcia z zewnątrz i w ciągu jednego roku. Łukasz Supergan, wędrując przez Europę, chciał sprawdzić, czy na kontynencie, na którym niemal każdy kamień został opisany w przewodnikach, a każda ścieżka naniesiona na mapę, pozostało jeszcze coś do odkrycia. O tym, czy i jak mu się to udało (oraz o zupełnie zaskakujących spotkaniach), opowie w Gdyni „na gorąco”, niemal prosto z drogi, bowiem ostatni etap swojej wyprawy zakończył raptem kilkanaście dni przed Kolosami.