Kolumbijska armia uratowała polskich podróżników
Ilość wyświetleń: 6624 - Dodano: środa, 07 grudnia 2011 08:43
Maciej Tarasin i Tomasz Jędrys w połowie listopada przeżyli ciężkie chwile w amazońskiej dżungli po wypadku na rzece Yari w trudnodostępnym rejonie Kolumbii. Dzięki akcji ratunkowej, w którą włączyli się m.in. Dominik Bac i Claudia Cardenas, wyprawa skończyła się szczęśliwie. Szczegóły tych niezwykłych wydarzeń w marcu 2012 podczas Kolosów
Tarasin i Jędrys to doświadczeni podróżnicy, którzy do Ameryki Południowej wyruszyli nie po raz pierwszy (choć pierwszy raz wspólnie). 21 października rozpoczęli spływ rzeką Cano Guayabo w miejscowości Ciudad Yari, by następnie dotrzeć do górnego biegu Yari. Ich celem było dotarcie do rzeki Caqueta i powrót do Bogoty z miejscowości Araracuara. Nie wszystko poszło tak, jak zaplanowali, ale wrócić w końcu im się udało.
Osiemmnastego dnia spływu, w okolicy Raudal Tiburon, łódź, którą płynęli, uległa wypadkowi w długim ciągu bystrz, a podróżnicy zostali rozdzieleni i stracili ze sobą kontakt. Tarasinowi udało się przedostać w dół rzeki i po trzech dniach odnaleźć łódź, jednak ze względu na uraz stopy nie był w stanie dotrzeć z powrotem do kanionu, w którym utknął Jędrys. Ten z kolei z telefonu satelitarnego zadzwonił do Europy i powiadomił o zdarzeniu swoją przyjaciółkę, Anitę Czerner-Lebedew. Był czwartek. W niedzielę obudził się, mając nad głową „czas apokalipsy”.
- Poprosiłam znajomych w Bogocie o kontakt z Czerwonym Krzyżem i policją, poinformowałam ambasadę polską w Kolumbii. I co najważniejsze, zadzwoniłam do Kolumbijczyka, Ediego Sancheza, który mieszka na Śląsku, i poprosiłam go o pomoc. On zadzwonił do Dominika Baca i wtedy cała akcja nabrała niesamowitego tempa – relacjonowała Czerner-Lebedew dla portalu zory24.pl (obaj podróżnicy pochodzą z Żor). - Dominik wraz z żoną Claudią akurat przygotowywali się do wyjazdu do Kolumbii. Kiedy dowiedzieli się o sytuacji Maćka i Tomka, zostawili wszystko, usiedli przy komputerze i telefonie.
Dominik Bac i Claudia Cardenas to polsko-kolumbijskie małżeństwo podróżników, którzy wspólnie brali udział m.in. w nagrodzonym Kolosem 2007 rejsie jachtem „Stary”. Za sprawą siostry Claudii, Patricii, udało się im zmobilizować do działania kolumbijską armię. Okazało się to konieczne, bowiem teren, w którym zaginęli Polacy, jest zbyt trudny, by mogły w nim operować jakiekolwiek służby cywilne. Ważna była też pomoc polskiej ambasady w Bogocie.
Przybliżone współrzędne miejsca, gdzie mogą znajdować się zaginieni, które podano ratownikom, okazały się trafne. Po trzech dniach Tomasza Jędrysa najpierw namierzył kolumbijski samolot szpiegowski, następnie zaś pomogła mu się wydostać z kanionu załoga jednego z trzech wysłanych na miejsce śmigłowców. Niedługo później, kilkanaście kilometrów w dół rzeki, udało się odnaleźć płynącego łodzią Tarasina.
Zarówno sama ekspedycja w rejon, gdzie wciąż odbywają się starcia regularnej armii kolumbijskiej z partyzantami FARC, jak i akcja ratunkowa zorganizowana dla ratowania pochodzących z Żor podróżników wzbudziły wiele emocji i kontrowersji. O tym, co czuli, co przeżyli i w ogóle dlaczego tam pojechali, Tarasin i Jędrys opowiedzą osobiście w Gdyni.
[pt]
| źródła: własne, zory24.pl
Zobacz także: Rozmowa z Maciejem Tarasinem podczas 5. Krakowskich Spotkań Podróżników (11 grudnia 2011 r.)