Strzeżysz w drodze

Ilość wyświetleń: 6683 - Dodano: sobota, 30 sierpnia 2014 12:28

Strzeżysz w drodze

Nawet jeśli ktoś do tej pory nie wiedział, że Piotr Strzeżysz jest znowu w drodze, nie powinien być tym zaskoczony. Jedzie od kwietnia, kontynuując swoją podróż z Alaski na południe. Jest w Panamie. Gęste powietrze Ameryki Środkowej mocno dało mu się we znaki, na szczęście nie wpłynęło na jakość tego, co pisze na swoim blogu

              

A pisze na przykład tak:

              

W orgiastycznych dźwiękach rozkoszującego się chłodem i ciemnością lasu, zasypiam z kotką na zmierzwionej brodzie.

          

I dalej:

             

Wracam na drogę, uśmiecham się do świata, uśmiecham się do siebie. Przymykam oczy, głowę wypełniam zamarzeniem. Wplatam myśli w skołtunioną brodę, wiatr ją lekko owiewa, jadę dalej, dzielę się myślą, dzielę się światem. Wieczorem zatrzymuję się przy drodze i spijam sok z owoców kokosowej palmy. Nie pamiętam, co było wczoraj, nie wiem, co będzie jutro. Sok jest pyszny, lepi palce, orzeźwia. Może tyle z tej drogi we mnie zostanie. Może tyle właśnie i tylko to powinienem z niej pamiętać. Smak owoców z kokosowej palmy i zaplątane, rude kocie łapki w mojej skołtunionej brodzie, drapiące mnie na dobranoc i na dzień dobry.

              

Cytuje też Thomasa Ligottiego:

               

Nie ma żadnych ludzi, nic takiego nie istnieje.

             

Piotr jest w tej chwili w Panamie i zastanawia się, jak względnie tanio, nie płacąc ponad 500 dolarów za prom, dostać się do Kolumbii. Im szybciej uda mu się znaleźć rozwiązanie, tym lepiej dla niego, przede wszystkim zaś dla jego zatok, które nie najlepiej znoszą morderczą wilgotność Ameryki Środkowej. A w Kolumbii czekają już góry, rześkie.

               

To tak w skrócie. Wszystkim zainteresowanym polecamy bloga On the bike oraz (AKTUALIZACJA: 28 października 2014Powidoki, najnowszą książkę Strzeżysza, która właśnie się ukazała nakładem wydawnictwa Bezdroża i jest już do kupienia w całej Polsce.