Samotni Polacy na Hornie
Ilość wyświetleń: 8853 - Dodano: czwartek, 09 lutego 2012 00:00
Pierwszym polskim żeglarzem, który w rejsie solowym opłynął Przylądek Horn był Krzysztof Baranowski na „Polonezie”
W rejsie, który rozpoczął się startem w regatach OSTAR z Plymouth do Newport w roku 1972, a jego dalszy ciąg długo utrzymywany był w tajemnicy, Baranowski żeglował zatrzymując się Newport, Kapsztadzie, Hobart i na Falklandach. Horn mijał 23 lutego 1972 r. Swą wyprawę zakończył w Plymouth, a do Szczecina wracał już z żoną na pokładzie.
Jako drugi na Hornie bez towarzystwa pojawił się na początku 1980 r. Henryk Jaskuła na „Darze Przemyśla”. Żeglarz płynął wówczas w rejsie non-stop z Gdyni do Gdyni, który trwał 345 dni, a na Hornie zameldował się 14 stycznia 1980 r.
Trzecim śmiałkiem był Tomasz Lewandowski, mieszkający zagranicą żeglarz z Iławy. Jego „Luca” płynęła ze wschodu na zachód, pod wiatry i prądy. Portem startowym i kończącym rejs była meksykańska Ensenada, a rejs trwał prawie 13 miesięcy, od 6 marca 2007 r. do 1 kwietnia 2008 r.
Lewandowski jest szóstym żeglarzem na świecie, który w rejsie non-stop ze wschodu na zachód opłynął Horn samotnie. Przed nim były same sławy: sir Chay Blyth, Mike Golding, Philippe Monnet, Jean-Luc van den Heede i Dee Cafari. Tyle, że tamci płynęli po wynik, a polski żeglarz robił to dla siebie i przyjaciół.
23 lutego ubiegłego roku Horn opłynął samotnie Zbigniew Gutkowski startujący na jachcie „Operon Racing” w wokółziemskim wyścigu Velux 5 Oceans. Zbyszek został pierwszym polskim żeglarzem, który pokonał tę trasę w regatach (ostatecznie zajął w nich drugie miejsce). Dla Gutka było to już drugie opłynięcie Hornu, po raz pierwszy dokonał tego jako członek załogi katamaranu „Warta-Polharma” dowodzonego przez Romana Paszke podczas regat The Race odbywających się w latach 2000-01.
{gallery}newsy/horn{/gallery}
Warto przy tej okazji wspomnieć też o samotnym rejsie Arka Pawełka wokół Hornu na pontonie „Onyx”, bo było to pierwsze na świecie opłynięcie przylądka na jednostce otwartopokładowej (25 lutego 2008 r.).
Horn opłynęło łącznie 25 jachtów i żaglowców pod polską banderą. Na koniec o tych, które w okolicach przylądka zatonęły. Były to „Bona Terra” i „Nashachata”. Pierwszy z nich, dwukrotny zdobywca przylądka w poprzednich latach, zatonął 25 marca 2008 r. w samotnym rejsie, natomiast „Nashachata” została pokonana przez huraganowy wiatr w połowie grudnia 2010 r., a podczas wypadku śmierć poniosła dwójka polskich żeglarzy. W roku 1968 bracia Ejsmontowie wypłynęli na jachcie „Polonia” z portu argentyńskiego w kierunku Hornu i nigdy nie odnaleziono ich ciał ani szczątków jachtu. Czy zatem dotarli w okolice przylądka, nie wiadomo.
[Marek Słodownik]