Mirosław Rajter: „Sprawcy raczej z dżungli nie wyjdą”

Ilość wyświetleń: 4434 - Dodano: piątek, 05 października 2012 13:45

Mirosław Rajter: „Sprawcy raczej z dżungli nie wyjdą”

Mordercy zostali zidentyfikowani i podlegają nakazowi aresztowania. Mogą wpaść w trakcie obławy, ale i podczas rutynowej kontroli drogowej. Niestety, najprawdopodobniej ukryli się wśród „narco”, gdzie władza państwa nie ma dostępu - komentuje impas w śledztwie w sprawie Celiny i Jarka mieszkający w Peru Mirosław Rajter, który półtora roku temu uczestniczył w poszukiwaniach trójmiejskich kajakarzy

Regularnie, co kilka miesięcy, dzwonię do prokuratury i sędziny w Atalaya, aby dowiedzieć się o postępach w śledztwie – mówi serwisowi Kolosy.pl Rajter. – Mam także znajomego adwokata, który ze swojej strony monitoruje bieg sprawy. Ponadto poruszam ten temat przy okazji spotkań w polskiej ambasadzie w Limie, w rozmowach z konsulem. Jednak jedyne, co może zrobić placówka, to wysyłać noty dyplomatyczne.

             

Co kilka miesięcy śledztwo jest podsumowywane, a nakaz ścigania sprawców przedłużany – tłumaczy Rajter. - Dwóch z nich, w tym zabójca Jarka, zostało zatrzymanych i czeka na rozprawę w więzieniu w Pucallpa. Czterech pozostałych wciąż przebywa na wolności. Jak wszyscy przypuszczają, ukryli się wśród „narco” w dżungli. A w Peru są takie rejony, gdzie ukryć się można.

             

Termin rozprawy jest wciąż przesuwany, bo prokuratura chciałaby przed jej rozpoczęciem ująć wszystkich podejrzanych. Co prawda słyszymy zapewnienia, że jeśli będzie się to bardzo przedłużało, rozprawa i tak się rozpocznie – z udziałem tylko już ujętej dwójki - ale nie mamy pewności, czy za tymi deklaracjami pójdą realne działania – dodaje Polak.

           

Mirosław Rajter (ur. 1976), polski lingwista i dokumentalista, od sześciu lat na stałe mieszka w Peru, gdzie współpracuje z rdzennymi narodami Ameryki Południowej, m.in. realizując projekty badawcze, naukowe i gospodarcze. W czerwcu 2011 roku, gdy dowiedział się o zaginięciu Celiny Mróz i Jarka Frąckiewicza, włączył się w akcję poszukiwawczą i wspólnie z Tomaszem Surdelem prowadził działania, w efekcie których udało się ustalić przebieg tragicznych wydarzeń na Ukajali.

           

| źródło: własne