Marta Sziłajtis-Obiegło | Zimą do Murmańska, czyli patent na tiramisu

Co prawda jesienna żegluga z Francji do Norwegii przebiegała nadzwyczaj gładko, ale już przeprawa przez norweskie fiordy dostarczyła załodze kilku argumentów, że dalej nie będzie lekko.

Po kilku zamarzniętych i połamanych linach, popękanych od mrozu bloczkach i przy niechętnie pracującym ogrzewaniu Marta Sziłajtis-Obiegło i jej załoga nabrali przekonania, że arktyczny rejs to nie przelewki: koło podbiegunowe dobrze strzeże swych tajemnic i dopuszcza do nich jedynie tych najbardziej zmotywowanych.

    
Na szczęście zapału ekipie nie brakowało. W ciągu 91 dni wyprawy po niedźwiedzie mięso jacht dotarł do Murmańska i stamtąd wrócił. Były zachwyty nad rosyjskim kolorytem i polarnymi zorzami oraz patent na to, jak radzić sobie w najmroźniejsze dni – trzeba je wykorzystać na robienie tiramisu.

    

Marta Sziłajtis-Obiegło | Zimą do Murmańska, czyli patent na tiramisu